Przeczytałam sześć książek – cztery ze zdjęcia powyżej, wrzuconego na początku miesiąca na profil na Facebooku plus dwie dodatkowe ( w nawiasie w ramach jakiego wyzwania przeczytane):
Herkules Poirot. Rendez-vous ze śmiercią – Didier Quella-Guyot, Marek/ na podst. Agathy Christie; 3/5 GR; 6/10 LC
Miasto strachu – Margit Sandemo 4/5 GR; 7/10 LC (Trójka E-Pik – Dzień Osób Nieśmiałych)
Czuwając nad nią – Jean-Baptiste Andrea; 5/5 GR; 10/10 LC (Facebookowy Klub Książkowy – Nagrody literackie – Nagroda Goncourtów; Trójka E-Pik – Idzie nowe)
Klub Dzikiej Róży – Kate Quinn; 5/5 GR; 9/10 LC (Trójka E-Pik – Karnawał)
Kąkol – Zośka Papużanka; 3/5 GR; 7/10 LC
Najbardziej podobały mi się – co jasno widać 🙂 – książka nr 4 i 5, dlatego już niedługo pojawią się o nich dłuższe wpisy. Czy już w styczniu przeczytałam książkę roku? Możliwe!
FILMOWO/SERIALOWO
W styczniu obejrzałam cztery filmy – „Sonic. Szybki jak błyskawica”, „Hot Shots!” (w ramach kina-retro), „Czy mi kiedyś wybaczysz?” (bardzo dobry film oparty na prawdziwej historii oszustki … literackiej!) i polską komedię „Masz ci los!”.
Jeśli chodzi o seriale to tu trochę więcej – 8 sezonów 8 seriali (1 sezon „Tropiciela”, 6 i ostatni sezon „Justified. Bez przebaczenia”, 4 sezon „Dawno, dawno temu”, 1 sezon „Landman. Negocjator”, 4 sezon „Jak poznałem waszą matkę”, 1 sezon „Przepiórki w płatkach róży”, 1 sezon „S.W.A.T.” i 2 sezon „Bukmachera”). Najbardziej podobał mi się „Landman. Negocjator” , dopóki nie popsuł go finałowy odcinek. Za to „Przepiórki w płatkach róży” okazały się być niezwykle dobrą adaptacją powieści, do tego bardzo zmysłową – te obrazy/zdjęcia, muzyka, aż szkoda, że przez ekran się nie da poczuć zapachów potraw przygotowywanych przez Titę.
OGÓLNIE
Styczeń rozpoczął się dość miło, przedłużonym wolnym po przerwie świątecznej, ale potem jakoś ostro przyspieszył. Dużo i wymagająco działo się w pracy, dużo się działo u MC na studiach. A na sam koniec, na początku tego tygodnia pożegnaliśmy naszego psiego przyjaciela po 18 latach bycia razem …
Tradycyjnie na swój pierwszy wpis w nowym roku wybrałam podsumowanie poprzedniego. Podsumowanie w czterech częściach – książkowe, filmowe, serialowe i ogólne, ilustrowane moim rokiem z książkami przygotowanym przez portal Goodreads.
KSIĄŻKI
2024 był podobnie jak 2023 niezłym książkowym rokiem. Przeczytałam 51 książek (niestety GR zniósł opcję dodawania książek samemu i jednej książki mi dlatego nie zliczył, więc na obrazkach znajdziecie 50). 26 papierowych – 15 własnych (w tym 5 recenzenckich), 8 z biblioteki, 3 pożyczone od znajomych; 19 e-booków – 13 z Legimi, 6 własnych, a także 6 audiobooków z Legimi (wdrażam się do tej formy i coraz lepiej przyswajam 😉 ) Wśród tych 51 książek były 4 powieści graficzne, 2 non-fiction i 45 powieści. Gatunkowo? Poza non-fiction: 15 obyczajowych, 12 kryminałów/szpiegowskich, 8 z literatury pięknej, 6 sag, 5 z fantastyki, 2 historyczne oraz 1 z kategorii baśni. 15 ze wszystkich było dziecięco-młodzieżowych, a 4 świąteczne. Jeśli chodzi o płeć autorów, to w tym roku się trochę zmieniło, znaczna przewaga – 73% kobiety, 25% mężczyźni, a 2% to praca mieszana (kobieta i mężczyzna). Natomiast jeśli chodzi o kraje, to podział wygląda tak: Polska – 18, USA – 11, Norwegia – 6, Wielka Brytania – 4, Francja oraz mieszane Francja/Wielka Brytania – 2, a dalej po 1- Szwecja, Czechy, Japonia, Niemcy, Irlandia, Korea Południowa, Hiszpania oraz mieszana Francja/Niemcy – w sumie 12 krajów.
Najlepsze: Fantastyka – „Necrovet. Usługi weterynaryjno-nekromantyczne” Joanna W. Gajzler Obyczajowa – „Daisy Jones & The Six” Taylor Jenkins Reid Świąteczna – „Szczodre Gody w Plęsawicach” Anna Jurewicz Dziecięco-młodzieżowe – cykl „Jeżycjada” Małgorzata Musierowicz (w tym roku przeczytane 5 pierwszych, ze szczególnym wyróżnieniem dla „Opium w rosole”); „Antosia w Bezkresie” Marcin Szczygielski; „Atlas miejsc literackich” Cris F. Oliver Kryminał – „Smugi” Małgorzata Starosta; „Nie to miejsce, nie ten czas” Gillian McAllister Powieść graficzna – „Mapa i terytorium” Michel Houllebecq Literatura piękna – „Nikt nie odpisuje” Jang Eun-jin; „Księżyc nad Bretanią” Nina George Historyczna – „Północ i Południe” John Jakes
Rozczarowanie? Chyba tym razem nie było, jakoś lepiej mnie książki wybierały w tym roku 😉
FILMY
58 filmów (mało, znowu mniej niż w poprzednich latach), w tym 3 dwukrotnie 😀 Najwięcej amerykańskich (39), potem francuskich (6), angielskich (3), polskich (2), fińskich (1), było też 7 koprodukcji amerykańsko-różnych. Najwięcej, bo 38 filmów było z lat 2021-2024 (w tym 15 premier z 2024r.); drugie miejsce to 7 z dekady 2011-2020, trzecie – 6 z dekady 1991-2000 (klub kino-retro), potem 5 filmów z dekady 2001-2010 i po 1 z dekad 1981-1990 i 1931-1940. Tylko 3 filmy obejrzane w kinie, 4 w telewizji, 3 na DVD, 4 krótkometrażowe Oscarowe nominacje w internecie, a cała reszta w serwisach stremingowych (najwięcej 13 Amazon Prime Video, 11 Disney Plus, 9 SkyShowtime, 8 Max i 2 Apple TV+). Które były najlepsze? „Duchy w Wenecji”, „Sisu”, „Twierdza„ (nie rozczarowuje po latach!), „Wykidajło” (ta najnowsza wersja), „Kaskader„, „Gran Tourismo„, „Oto święta”, „Deadpool & Wolverine”, „Przesilenie zimowe” oraz „Pułapka”.
SERIALE
Tu dużo więcej niż w poprzednich latach, w zasadzie wyrównany rekord z 2020r. – obejrzanych sezonów – 90, seriali 52; odcinków – 1072. Najwięcej amerykańskich (73 plus 1 w koprodukcji z Wielką Brytanią i 1 w koprodukcji z Kanadą, Węgrami oraz Irlandią), pozostałe 11 to 4 angielskie, 3 polskie, 1 rumuński, 1 włoski, 1 serbski oraz 1 irlandzki. Wyróżnię tu: trzeci oraz czwarty sezon świetnego serialu kryminalnego z kulisami pracy aktorów oraz innych zawodów związanych z teatrem czy filmem, czyli „Zbrodnie po sąsiedzku„, pierwszy sezon serialu „Pingwin„, wszystkie trzy sezony znakomitego, choć dość przygnębiającego serialu „Burmistrz Kingstown”, bardzo dobry pierwszy sezon irlandzkiego serialu „Siostry na zabój„, absolutnie doskonały brytyjski serial szpiegowski (wszystkie cztery sezony!), oparty na powieściach Micka Herrrona (równie dobrych, nie wiadomo, co lepsze!) „Kulawe konie„, świetny serial, w którym każdy sezon ma inną intrygę, ale wszystkie mają jedną dużą, trochę westernowy w klimacie „Justified: Bez przebaczenia, oszałamiający historią „Shantaram„, mój nowy ulubiony sit-com „Misja: Podstawówka„, bardzo dobry serial (przynajmniej dwa pierwsze sezony) pokazujący świat mediów po #metoo „The Morning Show” oraz ten, który jest najlepszym pocieszaczem, otulaczem, mądrym, zabawnym, z wielce pozytywnym przekazem (co jest wciąż rzadkością niestety) – „Ted Lasso” – nawet , jak nie przepadacie za piłką nożną, to warto 🙂
OGÓLNIE
2024 był dla mnie i mojej rodziny całkiem niezłym rokiem, który jednakże był także jednym z tych bardziej przełomowych, bo przyniósł dużą zmianę.
Były bardzo ważne wydarzenia u młodzieży (matura, egzaminy na studia), które zaowocowały właśnie tą dużą zmianą dla całej rodziny – mamy studenta poza domem 🙂 To jest coś, o czym wiadomo, że kiedyś nastąpi, ale na co nie do końca da się przygotować 😉 Po paru miesiącach udało nam się chyba jakoś wypracować nową rutynę, wprowadzić lub zmodyfikować rodzinne rytuały – trzymajcie kciuki!
W związku z egzaminami było trochę podróży po Polsce, spotkanie na żywo z fajnymi osobami poznanymi w internecie (pozdrowienia szczególne dla Kasi oraz Dagmary – dziękuję za spotkanie 🙂 ), zwiedzanie nowych miejsc. Były loty samolotem i fajne odkrywcze szkolenie w pracy. Były spacery po Warszawie. Była też kolejna cudowna wyprawa wakacyjna do Chorwacji do nowego miasteczka, nowe miejsce, nowe odkrycia, także kulinarne 😉
Było sportowo – łyżwy w ferie, dużo rowerów oraz supowanie na jeziorze. Było muzycznie – kilka koncertów – w pięknej auli, w kameralnym domu kultury i w plenerze. Było książkowo – Warszawskie Targi Książki, ale także … nagrywanie audiobooka w roli narratora 🙂 Tu możecie go pobrać – za darmo 🙂
I była jeszcze zmiana fryzury – radykalna! – chyba trzeci raz w życiu mam krótkie włosy, tak całkiem krótkie, pierwszy raz od jakichś 27 lat!
Na koniec wpisu życzę nam wszystkim dobrego i spokojnego roku, pełnego życzliwych ludzi oraz ciekawych wyzwań 🙂
Na swój pierwszy wpis w nowym roku wybrałam podsumowanie poprzedniego. Podsumowanie w czterech częściach – książkowe, filmowe, serialowe i ogólne, ilustrowane moim rokiem z książkami przygotowanym przez portal Goodreads.
KSIĄŻKI
2023 był całkiem niezłym książkowym rokiem. Przeczytałam 52 książki (niestety GR zniósł opcję dodawania książek samemu i jednej książki mi dlatego nie zliczył, więc na obrazkach znajdziecie 51). 32 papierowe – 21 własnych (w tym 4 recenzyjne) i 11 z biblioteki oraz 20 e-booków – 14 z Legimi, 6 własnych. Wśród tych 52 książek były 2 zbiory opowiadań, 2 powieści graficzne, 4 non-fiction i 44 powieści. Gatunkowo? Poza non-fiction: 15 obyczajowych, 13 z fantastyki, 6 kryminałów, 5 sag, 4 z literatury pięknej, 3 historyczne i 2 szpiegowskie. 15 ze wszystkich było dziecięco-młodzieżowych, a 5 świątecznych. Jeśli chodzi o płeć autorów, to wyrównana proporcja – 54% kobiety, 45% mężczyźni, a 1% to mieszane prace zbiorowe. Natomiast jeśli chodzi o kraje, to podział wygląda tak: Polska – 16, USA – 11, Wielka Brytania – 7, Norwegia – 6, Hiszpania – 2, a dalej po 1- Szkocja (powinnam wliczyć pewnie do UK, ale autor identyfikuje się ze Szkocją), Czechy, Japonia, Bułgaria, Litwa, Kanada i Włochy – w sumie 13 krajów. Plus jeden zbiór opowiadań to byli autorzy z wielu różnych krajów. Najlepsza 10 (od miejsca 10 do 1) – „Na pastwiska zielone” Anne B. Ragde; „Pollyanna” Eleanor H. Porter; „Łaska” Anny Kańtoch; cykl „Kulawe konie” Micka Herrona (przeczytałam dwa pierwsze tomy i nie umiem wybrać jednego 😉 ); „Ulica tysiąca kwiatów” Gail Tsukiyamy; „Dziecko Odyna” Siri Pettersen; „Sieć Alice” Kate Quinn; saga o Wiedźminie Andrzeja Sapkowskiego (na razie za mną 3 tomy); „Pani March” Virginii Feito; no i książka roku – cóż, to była jedna z pierwszych przeczytanych, jeszcze w styczniu, po niej każda kolejna była bledsza – „Dziedzictwo Orquidei Diviny„, której autorką jest Zoraida Cordova.
Rozczarowanie? Dwa – „Ostatnia misja Gwendy” Stephena Kinga i Richarda Chizmara oraz „Służąca” Alicji Sinickiej.
FILMY
62 filmy (mało, sporo mniej niż w poprzednich latach), w tym 3 dwukrotnie 😀 Najwięcej amerykańskich (37), potem polskich (9), amerykańsko-angielskich (8), kanadyjsko-amerykańskich (3), kanadyjskich (2), duńskich (1), włoskich (1) i amerykańsko-irlandzkich (1). Najwięcej, bo 37 filmów było z lat 2021-2023 (w tym 15 premier z 2023r.); drugie miejsce to 17 z dekady 2011-2020, trzecie – 5 z dekady 2001-2010; potem 2 filmy z dekady 1991-2000 (klub kino-retro) i 1 z dekady 1971-1980. Tylko 7 filmów obejrzanych w kinie, 9 w telewizji, 2 krótkometrażowe Oscarowe nominacje w internecie, a cała reszta w serwisach stremingowych (najwięcej 19 Amazon Prime Video, 10 Disney Plus, 9 HBO Max i 3 SkyShowtime). Które były najlepsze? „System” z Sandrą Bullock”, „Air” o butach :), „Nikt„, „Morderstwo w Orient Expressie” (to najnowsze), „Mission: Impossible Dead Reckoning Part One„, „Czas zabijania„, „Kopciuszek” (najnowszy z Camillą Cabello, cudowny, obejrzany 2 razy), „Powrót do tamtych dni” świetny polski komediodramat, „Pasterz” krótkometrażowy oraz „Dzika noc” szalony świąteczny slasher.
SERIALE
Obejrzanych sezonów – 60, seriali 35; odcinków – 865. Najwięcej amerykańskich (55 plus 1 w koprodukcji z Wielką Brytanią), pozostałe 4 to 1 angielski, 1 hiszpański, 1 australijski oraz 1 polski. Wyróżnię tu całe 6 sezonów serialu szpiegowskiego (jednego z najlepiej pokazujących ten świat i cenę, jaką się za to płaci) „Zawód: Amerykanin„, 5 sezonów końcowych mojego najukochańszego serialu „Kości„, świetny „Król Tulsy” z Sylvestrem Stallone, bardzo dobry pierwszy sezon „Seal Team„, piękny „Dewajtis„, absolutnie powalający wizualnie (każdy kadr mógłby być obrazem) z ciekawą historią „Wszystkie kwiaty Alice Hart„, drugi sezon znakomitych „Łowców„, trzeci sezon pokręconych „Prawych Gemstonów„, intrygujący „Alaska Daily” oraz ten, który był najlepszy i jest jednym z lepszych w ogóle – „The Offer” o kulisach kręcenia filmu „Ojciec chrzestny”.
OGÓLNIE
2023 był dla mnie i mojej rodziny całkiem niezłym rokiem, który przyniósł wiele ciekawych i ważnych rzeczy i zmian.
Były bardzo ważne wydarzenia u młodzieży (w tym dyplom w szkole muzycznej), ale i u seniorów rodzinnych (50 rocznica ślubu!). Była kolejna cudowna wyprawa wakacyjna do Chorwacji. Było sportowo – łyżwy w ferie, dużo rowerów oraz … supowanie na jeziorze. Było muzycznie – dużo koncertów – w dużej hali, w kameralnym klubie jazzowym, na warsztacie gitarowym w sklepie muzycznym, w klubie rockowym i w plenerze. No i było wielkie wyzwanie – przełamanie wielu blokad, udowodnienie sobie, że uda się dotrzymać noworocznego postanowienia i da się nauczyć czegoś nowego nawet w moim wieku 😉 czyli wzięcie aktywnego udziału w Gitarowym Rekordzie we Wrocławiu 1 maja 🙂
Na koniec wpisu życzę nam wszystkim dobrego i spokojnego roku, pełnego życzliwych ludzi oraz ciekawych wyzwań 🙂
We wrześniu dowiedzieliśmy się, że nagrodę Nobla w dziedzinie literatury dostała Annie Ernaux, a w październiku, że nagrodę Bookera – Shehan Karunatilaka za książkę „The Seven Moons of Maali Almeida”. Listopad to czas targów książki w Krakowie i Katowicach, a ja zapraszam na szybki przegląd tego, co się wydarzyło u mnie w październiku.
KSIĄŻKOWO
Bardzo słabo, tylko 2 książki – numeracja w całym 2022 roku ( w nawiasie, w ramach jakiego wyzwania przeczytane):
28. Pożegnalne spojrzenie – Ross MacDonald ; 3/5 GR; 6/10 LC (Stosikowe losowanie– kwiecień 2021; Trójka e-pik październik – P jak październik)
FILMOWO/SERIALOWO
Filmowy październik to w sumie 7 filmów – wizyta w kinie („Czarny Adam”), kolejne dwa świąteczne na HBO Max („Kartografia pod jemiołą” i „Zaczarowane ciasto świąteczne”) i cztery Haloweenowe („Wilkołak nocą”, „Pogromcy duchów: Dziedzictwo”, „Straszny film 4” i „Nawiedzony dwór”).
Seriale – sześć sezonów – po jednym sezonie „Mentalisty”, „Teorii Wielkiego Podrywu” (omyłkowo dopisanych do września) i „Kości”, dwa sezony „Kochanego bajzlu” i jeden sezon „Scenek z życia”.
OGÓLNIE
Na blogu pojawiły się tylko 3 wpisy, dwa książkowe – jeden o książce non-fiction, drugi o kolejnych powieściach graficznych.
Październik pozornie miał być spokojny, ale jak zwykle okazało się trochę inaczej. Dlatego cieszę się, że udało nam się wybrać do kina oraz do Ogrodu Dyniowego, nawet mimo niezbyt sprzyjającej pogody …
Po powrocie wypadałoby podsumować to, co się działo w międzyczasie – zapraszam więc na przegląd.
KSIĄŻKOWO
Ciut lepiej niż w sumie w ciągu pierwszych miesięcy tego roku (10), bo przeczytałam dwanaście książek – numeracja w całym 2022 roku ( w nawiasie, w ramach jakiego wyzwania przeczytane):
20. Umarła armia Lokiego – Jérôme Le Gris, Benoît Dellac; 4/5 GR; 7/10 LC; powieść graficzna, 3 tom Trylogii Islandzkiej – Wężowy bóg; (Trójka e-pik lipiec – coś na ochłodę)
21. Powrót do Whistle Stop – Fannie Flagg; 4/5 GR; 7/10 LC (Trójka e-pik maj – weź ze sobą mapę)
22. Miłosne tajemnice – Julia Quinn (Bridgertonowie 4); 3/5 GR; 5/10 LC (Trójka e-pik sierpień – ubierz się w kostium)
FILMOWO/SERIALOWO
Filmowo, jak z książkami, też lepiej – dwadzieścia dziewięć filmów, w tym siedem w kinie. W maju najlepszy był (i kto wie, czy nie będzie filmem roku!) „Top Gun: Maverick” – cudowna, wspaniała zabawa w kinie; w czerwcu pierwszy obejrzany na Disneyu – „Chip i Dale: Brygada RR” – wspaniała zabawa konwencją i animacją; lipcowy hit – zdecydowanie kinowy „Elvis” – fantastyczna rola Austina Butlera!, a w sierpniu kinowa premiera „Bullet Train” – jak gdzieś ktoś napisał – połączenie Guya Ritchie z Quentinem Tarantino 🙂 Warte wzmianki są również kinowe „Downton Abbey: Nowa era”, nowy „Batman” z HBO Max, polski hit familijny Netflixa „Za duży na bajki”, Marvelowy „Shang-Chi i legenda dziesięciu pierścieni” oraz czysta zabawa i uśmiech – kinowy „A oni dalej grzeszą dobry Boże”, Disneyowa „Wyprawa do dżungli” i „Pogromcy duchów: Dziedzictwo” z HBO Max.
Seriale – no tu to czyste szaleństwo – miniserial „Turysta”, sześć sezonów „Teorii Wielkiego Podrywu”, po cztery sezony „Kości” oraz „Mam na imię Earl”, dwa sezony „Mentalisty” oraz po jednym sezonie następujące seriale – „Młody Sheldon”(piąty), „Nie z tego świata (Supernatural)” (drugi), „Peacemaker” (pierwszy), „Randka z gwiazdą” (drugi), „Pozłacany wiek” (pierwszy), „The Mandalorian” (drugi), „Alf” (pierwszy) i „Rodzice” (trzeci).
Pozafilmowo czy pozaserialowo – maj to dwa półfinały i finał Eurowizji, a czerwiec dwa mecze naszej reprezentacji w piłce nożnej w Lidze Narodów.
OGÓLNIE
Na blogu pojawiło się w sumie tylko 5 wpisów, w których opisałam w nich 8 książek.
W maju byłam na Warszawskich Targach Książki, które jak zawsze były całkiem przyjemnym wydarzeniem. Czerwiec, lipiec, sierpień to trochę wypadów nad jezioro, wycieczek rowerowych oraz krótkie wakacje z jednodniową wycieczką do Kazimierza Dolnego. A od sierpnia też trochę niestety zmartwień z powodu problemów zdrowotnych w rodzinie, które zresztą ciągną się od kwietnia z punktem zwrotnym w czerwcu i konsekwencjami w sierpniu … A to mocno wpływa na moje czytanie i pisanie … choć teraz pisanie jest również formą odskoczni.
Trzymajcie kciuki!
A na zakończenie zdjęcie moich aktualnie czytanych 😉
Niedźwiedź i słowik – Katherine Arden; 5/5 GR; 8/10 LC ( Trójka e-pik – Zrób sobie przyjemność; Wyzwanie LCz – motyw początku; Z hasłem – 444+)
Raj na ziemi – Mary Alice Monroe 4/5 GR; 7/10 LC (Facebookowy Klub Książkowy; Wyzwanie LCz – motyw początku; Z hasłem – 444+)
FILMOWO/SERIALOWO
W styczniu obejrzałam tylko dwa filmy – jeden to pełnometrażowa komedia francuska „Gliniarz z Belleville”, drugi to krótkometrażowy, który prezentowałam na blogu – „Don’t Judge„.
Jeśli chodzi o seriale to tu zdecydowanie więcej – 11 sezonów 8 seriali (2 sezony „Boscha”, 3 sezony „Chicago P.D.”, po 1 „Red Oaks”, „Endeavour”, „Teoria wielkiego chaosu”, „Supernatural – Nie z tego świata”, „Absentia” i „MacGyver”). Jak widać większość to seriale kryminalne, bardzo podobał mi się „Bosch”, dlatego wypożyczyłam już sobie pierwszą część z cyklu książkowego i jestem ciekawa, jak będzie mi się to czytać – wiele sobie obiecuję!
Dodatkowo w styczniu obejrzałam też program „Harry Potter – 20 rocznica: Powrót do Hogwartu”, który dostarczył mi przyjemnej rozrywki, sporo ciekawostek zza kulis tego cyklu filmowego, a także wielu wzruszeń. Może popełnię jakiś zbiorczy wpis na temat moich refleksji o filmach i tym programie, kto wie?
OGÓLNIE
Na blogu pojawiło się 15 wpisów! Narzucona dyscyplina (wpis co 2 dni) sprawdziła się, więc próbuję dalej. Opisałam w tych wpisach 31 książek przeczytanych w poprzednich latach, będę kontynuować taką mieszaną formę wpisów – niektóre książki pojedynczo, inne pogrupowane.
To znak, że styczeń był pracowity, ale i z pewnym zamysłem. Kto wie, jak to się dalej potoczy, czy wystarczy mi zapału? Trzymajcie kciuki 🙂
Ale od czegoś trzeba zacząć, więc może od tradycyjnego podsumowania?
Wpis ilustrowany, jak poprzednio, moim rokiem z książkami przygotowanym przez Goodreads.
KSIĄŻKI
Jak pisałam podsumowując 2020 – patrząc wstecz jestem w stanie po lekturach orzec, czy rok był emocjonalnie dla mnie dużym obciążeniem, czy nie. 2021 był … normalny i zwykły. Przeczytałam 51 książek (o 20 więcej niż rok wcześniej), w tym 34 papierowe (w tym 16 z biblioteki, 2 pożyczone, reszta moja), 16 ebooków, a 1 wysłuchałam. Wśród nich było 9 książek dziecięco-młodzieżowych (w tym ponownie powieść L. M. Montgomery – w ramach superakcji Wakacyjnego Czytania – tym razem była to moja najukochańsza „Rilla ze Złotego Brzegu”); 3 non-fiction, 2 powieści graficzne, reszta to głównie powieści obyczajowe, kilka świątecznych, kilka kryminałów, kilka historyczno-przygodowych. W tym roku przeczytałam też jedną powieść w oryginale – była to irlandzka powieść Maeve Binchy „The Copper Beech”. Jeśli chodzi o płeć autorów, to przewaga kobiet była zdecydowana – 33 książki plus 2 mieszane. Natomiast jeśli chodzi o kraje, to podział wygląda tak: Polska – 21, USA – 12, Wielka Brytania – 3, Norwegia – 2, Niemcy – 2, a dalej po 1- Brazylia, Holandia, Australia, Kanada, Bułgaria, Iran, Irlandia, Litwa, Czechy, Włochy i Japonia – w sumie 16 krajów. Wygląda na to, że 16 zdominowała moje ubiegłoroczne czytanie – 16 e-booków; 16 bibliotecznych; 16 napisanych przez mężczyzn; 16 krajów 🙂 Najlepsze? „Topiel” Jakuba Ćwieka; „Zasady magii” Alice Hoffman; „Śnieżna siostra” Mai Lunde; „Sedinum” Leszka Hermana i trylogia kryminalna z przymrużeniem oka „Pruskie baby” Małgorzaty Starosty.
Rozczarowanie? Jedno – „Silva Rerum” Kristiny Sabauliaskajte – nie dlatego, że złe; to trochę wina tego, że spodziewałam się czegoś innego.
FILMY
90 filmów (mało, sporo mniej niż w poprzednim), najwięcej amerykańskich (63), potem polskich (9), francuskich (5), angielskich (4), kanadyjskich (4), hiszpański (1) i 4 w koprodukcjach różnych. Najwięcej, bo 50 filmów było z lat 2011-2020; drugie miejsce to 12 z dekady 1991-2000 (klub kino-retro), trzecie – 9 z dekady 2001-2010; potem 7 filmów z 2021 roku, 5 z lat 1971-1980, 4 z lat 1981-1990, 2 filmy z 1961-1970 i 1 z 1958r. Tylko 5 filmów obejrzanych w kinie – smutne konsekwencje pandemii Które były najlepsze? „21 mostów” – klasyczny kryminał z Chadwickiem Bosemanem; „Liga Sprawiedliwości Zacka Snydera” – jako filmowe wydarzenie i przeżycie; „Eurovision Song Contest: Historia zespołu Fire Saga” jako znakomite wykorzystanie i przetworzenie zjawiska popkulturowego; „Legion Samobójców: The Suicide Squad” – jako jazda bez trzymanki w zabawie kinem; „Dźwięk metalu” – doskonały film o utracie słuchu włączający widza do tego doświadczenia przez mistrzowskie udźwiękowienie; „8-bitowe święta” – za cudowną podróż do lat dzieciństwa, fantastycznego dzieciaka w głównej roli, i za lata 80-te ofkors „Spider-Man: No Way Home” – jako mix emocji, zabawę konwencją i świetne wykorzystanie wszystkich franczyz.
SERIALE
Obejrzanych sezonów – 73, seriali 43; odcinków – 816. Najwięcej amerykańskich (46 plus 3 w koprodukcji z Niemcami oraz 1 w koprodukcji z Wielką Brytanią), na 2 miejscu polskich (9), na 3 angielskich (7). Pozostałe 7 to 2 rumuńskie, 2 norweskie, 1 szwedzki, 1 niemiecki, 1 hiszpański. Wyróżnię tu 10 sezonów „Przyjaciół„, które poprawiały mi humor od czerwca; 4 sezony „Durrellów” – który to serial wspaniale umilił nam czas zimowo-wiosenny; 3 sezony „Fargo” absolutnie fantastycznie zrealizowanego pod każdym względem serialu, który trudno zakwalifikować; znakomitą „Mare z Easttown„, która dawała do myślenia; genialnych szalonych „Łowców„; kameralną i niezwykle intersującą „Panią Wilson” oraz dobry, rzetelny kryminał – 5 sezonów „Boscha„. Na koniec napiszę, że serialowym nowym ‚oddechem’ było dla nas założenie konta na Amazon Prime Video, większość pozycji z końca roku obejrzałam właśnie tam. A że sporo jeszcze zostało, no i czekamy na HBO Max – to myślę, że 2022 też będzie pod tym względem udany
OGÓLNIE
2021 po tym okropnym, niepewnym 2020, był z pewnością spokojniejszy, złapał swój rytm.
Były sukcesy szkolne młodzieży, była udana wyprawa wakacyjna do Chorwacji w piękne miejsce, było trochę ciekawych wyzwań w pracy i … w internecie 😉 Wciąż trochę szukam swojego środka wyrazu, bawię się trochę głosem, co sprawia mi szaloną frajdę.
Końcówka roku niestety nie była już taka fajna, w krótkim czasie na zawsze odeszło kilka osób z mojej bliskiej i dalszej rodziny …
Życzę więc na koniec wpisu Wam i sobie, żeby ten 2022 był dla nas wszystkich zdrowy, spokojny i nie gorszy 😉
Skończył się rok, nowy się zaczął, dobrze więc podsumować to, co się w nim wydarzyło. Wpis ilustrowany zrzutami mojego ubiegłorocznego czytania.
KSIĄŻKI
Jak pokazuje moje życiowe doświadczenie, potwierdziło się, że patrząc wstecz jestem w stanie po lekturach orzec, czy rok był emocjonalnie dla mnie dużym obciążeniem, czy nie. Choćby nie wiem, jak bardzo wydawało mi się, że jest ok i nie mam stresu, to w takich latach znacząco spada mi liczba przeczytanych książek oraz podświadomie uciekam w bezpieczne rejony literatury, czyli książki dziecięco-młodzieżowe, lekkie, powtórki. Ten rok był więc … ciężki. Początek tego nie zapowiadał – wystartowałam pięknie z jedną książką na tydzień, z książkami niezbyt łatwymi do czytania – „Czarownice. Salem 1692”, czy „Jajko i ja”, ale z każdym kolejnym było gorzej – były miesiące, w których przeczytałam tylko jedną książkę. Statystycznie rzecz więc biorąc – przeczytałam 31 książek, w tym 27 papierowych, 3 ebooki, a 1 wysłuchałam ‚na żywo” („Balladyna” w czasie Narodowego Czytania).Wśród nich było 10 książek dziecięco-młodzieżowych (w tym najprzyjemniejsza do czytania cała Trylogia Czasu oraz dwie powieści L. M. Montgomery – jedna czytana w ramach superakcji Wakacyjnego Czytania); 5 non-fiction, 5 powieści graficznych, 4 tomy sagi o Ludziach Lodu, 4 książki świąteczne, 2 dramaty, tylko 3 kryminało-thrillery (od takich to uciekam zdecydowanie w trudnych latach, jak zauważyłam), ale za to 2 z kategorii do tej pory przeze mnie totalnie pomijanych – można by rzecz odkrycie roku – czyli horrory S. Dardy. Jeśli chodzi o płeć autorów, to przewaga kobiet była zdecydowana – 21 książek. Natomiast jeśli chodzi o kraje, to podział wygląda tak: Polska – 10, USA – 5, Norwegia – 4, Niemcy – 3, Wielka Brytania – 3, Kanada – 2, Francja – 2, Australia – 1 i Japonia – 1. Najlepsze z tej garstki to „Loteria” – powieść graficzna na podst. prozy Shirley Jackson, „Czarownice. Salem 1692” dla miłośników tematu, „Sami swoi. Za kulisami komedii wszechczasów” dla fanów filmowej trylogii oraz fanów kina w ogóle, cała Trylogia Czasu oraz „Doktor Bogumił” Ałbeny Grabowskiej – jedyna powieść w tym roku, która bardzo mi się podobała. Rozczarowanie było jedno – „Oszukana” Magdy Stachuli – pisałam o tym we wpisie.
Pierwsza część przeczytanych
FILMY
Obejrzałam wyjątkowo mało jak na mnie – 128 filmów, nie udało się więc nawet potroić 52. Tylko 5 z nich obejrzałam w kinie – to dla mnie największa wada pandemii, bo ja bardzo lubię chodzić do kina i zazwyczaj oglądałam ok. 20 filmów rocznie. Najlepszy z nich to … „Tenet” – znakomite widowisko i cieszę się, że w czasie ‚poluzowania’ udało nam się wybrać na niego do kina. Chociaż i „Na noże” był fajny, i „1917” zrobił wielkie wrażenie.Jeśli chodzi o pozostałe filmy, to tak czysto statystycznie – 7 krótkometrażowych (w tym wszystkie nominowane do Oscara), 2 dokumentalne, aż 13 świątecznych, 21 ekranizacji różnych powieści, udany ‚rewatching’ całej serii Harry’ego Pottera, udany ‚rewatching’ prawie (bez nowej trylogii) Gwiezdnych Wojen, sporo powrotów do filmó z lat 80 i 90 – czyli moja prywatna seria kino-retro, którą mam zamiar kontynuować.Na wyróżnienie szczególne zasługują – „Przemytnik” z Clintem Eastwoodem, „Narodziny gwiazdy”, „Enola Holmes”.
Część druga
SERIALE
No i tu wychodzi to, co „ukradło” mój czas na książki oraz filmy Pobiłam wszelkie rekordy i w tym roku niewiele mi w sumie zabrakło do podwojenia 52 – obejrzałam w sumie 90 sezonów 47 seriali, 1057 odcinków!!! Ponieważ tu dysponuję dokładniejszymi statystykami (ekhm, prowadzę od lat sobie tabelki ), to z tych 90 sezonów aż 60 było produkcji amerykańskiej, 8 angielskich (plus jeden angielsko-amerykański), 5 polskich, 4 włoskie, 3 rumuńskie, 3 węgierskie, 2 norweskie, 2 francuskie, 1 chorwacki oraz 1 rumuńsko-niemiecki. 13 sezonów to były ekranizacje powieści. Wychodzi na to, że ten rok był pod znakiem serwisów streamingowych.
Ten rok był specyficzny, a przecież miał być obfity w różne wydarzenia (do tego bardzo wyczekiwane przeze mnie) – rozgrywki piłkarskie EURO 2020, igrzyska olimpijskie, czy konkurs chopinowski. Mam wielką nadzieję, że większość z nich w takiej czy innej formie odbędzie się jednak w tym roku.
Dla mnie jednak nie był w sumie taki zły. Owszem, było sporo trudności związanych z pracą, czy zdalną nauką, lekkich zawirowań zdrowotnych, ale wszystko dało się opanować i jakoś sobie ułożyć. Udało się też kilka fajnych rzeczy zrobić, wyjść trochę ze strefy komfortu, spróbować czegoś nowego.
Tak więc na koniec życzę nam wszystkim, żeby rok 2021 po prostu nie był gorszy 🙂
Kolejne cztery miesiące okazały się jeszcze lepsze, bo przeczytałam 25 książek (no wiem, wiem, w tym jest 8 nowel ;). Wygląda więc na to, że po dłuższej przerwie uda mi się z 52 książkami 🙂
Wśród przeczytanych, poza wspomnianymi już nowelami, było ponownie kilka pozycji dziecięco-młodzieżowych – „Magiczna biblioteka Bibbi Bokken” Josteina Gaardera, klasyczne włoskie baśnie, które bardzo gorąco polecam „Srebrna zajęczyca” i dwie, które, moim zdaniem, są dla wszystkich – znakomite! – „Pasztety, do boju!” i „Outsiderzy”. Książki „dorosłe” to kolejne cztery tomy Sagi o Ludziach Lodu, angielski kryminał („Morderstwo ma motyw”), przepiękne opowieści o niebie Mitcha Alboma („Pięć osób, które spotykamy w niebie” i ” Kolejna osoba, którą spotkamy w niebie„), greckie „Niebezpieczne związki kulinarne”, francusko-szkocka „Szczęśliwi ludzie czytają książki i piją kawę”, rosyjską przygodową „Wycieczkę na tamten świat”, hiszpańską wyprawę w kosmos 😉 w „Prześwietnym raporcie kapitana Dosa” i jedną książkę non-fiction „Duch„. Z literatury rodzimej tym razem (nie licząc nowel) – tylko jedna – drugi tom cyklu o kuzynkach Kruszewskich A. Pilipiuka. Najlepsza w tym okresie książka– na zdjęciu.
Książka, którą powinny przeczytać wszystkie dziewczynki, małe i duże; chłopaki zresztą też 🙂
Część druga – FILMY, SERIALE
Filmy – wyzwanie 52 filmy podwoiłam 20 czerwca, próbuję potroić, a do końca roku i może i razy cztery, kto wie? Tymczasem trochę w porównaniu do poprzednich czterech miesięcy, zwolniłam – do końca sierpnia obejrzałam 65 filmów, w tym aż 10 w kinie, 28 na dvd, a reszta oglądana na szklanym ekranie TV (co dobrze świadczy o tym, że telewizor jak najbardziej się przydaje ). Co warte zaznaczenia dwie wizyty w kinie zawdzięczam wygranym w konkursach na Facebooku 🙂 Jedna była szczególna, bo na miesiąc przed oficjalną premierą obejrzeć mogłam „Yesterday”, bardzo przyjemny i taki utrzymujący w dobrym humorze film, o tym, jak wyglądałby świat, gdyby nie było Beatlesów 😉 Najlepszy był chyba „Everest”, ale wspomnieć chciałabym jeszcze o dwóch, które mnie bardzo zaskoczyły – spodziewałam się czegoś prostego i łatwego, a było dużo więcej – „Krzysiu, gdzie jesteś” i „Bajecznie bogaci Azjaci” oraz o filmie, który daje dużo do myślenia – „Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie”.
A jeśli chodzi o seriale, to tu zadziało się najwięcej – obejrzałam aż 23 sezony. W tym był bardzo dobry „Czarnobyl”, niezły „Bodyguard”, kilka kostiumowych angielskich 🙂 i sporo innych, takich sci-fi 😉
Statek piracki prosto z Karaibów 😉
Część trzecia – ŻYCIE
W poprzednim podsumowaniu pisałam o egzaminach ósmoklasisty, teraz spieszę więc donieść, że poszły bardzo dobrze, a rzeczony ósmoklasista dostał się do szkoły i klasy pierwszego wyboru i jest z niej po tych kilku tygodniach bardzo zadowolony 🙂
A wakacyjną podróż tym razem odbyliśmy pierwszy raz do … Bułgarii, do Złotych Piasków. Było słonecznie, ciepło, smacznie i bardzo, bardzo relaksująco 🙂 Kilka fotek jako ilustracja do wpisu 🙂
Róże to znak charakterystyczny Bułgarii – wszędzie są i wszędzie czuć ten obłędnie piękny zapach!
To na razie tyle w kolejnym podsumowaniu, a teraz już czas na długie jesienne wieczory i stopniowe przygotowywanie się do najpiękniejszych świąt 🙂 Odliczanie już rozpoczęte na facebookowym profilu jednego z prowadzonych przeze mnie wyzwań – Znalezione pod choinką. Jeśli chcecie wiedzieć, jakie filmy i książki świąteczne przygotowano dla nas w tym roku, a także poznać wiele innych ciekawostek i obejrzeć piękne świąteczne zdjęcia, by znaleźć inspiracje – zapraszam gorąco 🙂
Ten rok zaczął się całkiem nieźle, bo w pierwszych czterech miesiącach przeczytałam 18 książek. Jeśli utrzymam tempo, mam szansę na najmniej te 52 książki w roku, po paru latach dużo mniejszej ilości.
Wśród tych przeczytanych było sporo pozycji dziecięco-młodzieżowych – dwa tomy Jeżycjady (20 i 21), książka Roalda Dahla „Wiedźmy” i jedna z cyklu o Muminkach (o komecie). A jeśli chodzi o książki „dorosłe” to było to pięć tomów Sagi o Ludziach Lodu (kontynuuję – całkiem nieźle się czyta po ponad 25 latach 😉 ), bardzo dobry obyczaj angielski („Siedem dni razem”), opowiadania J. Cabre („Podróż zimowa”) i amerykański klasyk „Czyż nie dobija się koni”; a z literatury rodzimej – jedna ‚świąteczna’ („Biuro przesyłek niedoręczonych”), pierwszy tom cyklu o kuzynkach Kruszewskich A. Pilipiuka, a także cztery kryminały – jeden z przymrużeniem oka (recenzja książki o Matyldzie jest na blogu), dwa retro („Gdański depozyt” P. Schmandta oraz jeden sprzed wojny „Dom grozy” K. Korkozowicza) i bardzo dobra „Śleboda” M. i M.Kuźmińskich. Najlepsza – na zdjęciu.
W tym roku kontynuuję, a także biorę udział w nowych wyzwaniach. Kontynuacje to Stosikowe losowanie (ale tu mam spore zaległości, na razie kończę tegoroczną styczniową i próbuję nadrobić ubiegły rok – marzec) oraz Tygodniowe Wyzwania Książkowe na FB. Z nowych to wyzwanie portalu Lubimy Czytać (jak na razie udaje mi się co miesiąc) oraz reaktywowana Trójka e-pik na blogu Książki Sardegny (tu idzie mi różnie, ale na razie mam chyba tylko dwie zaległości z dwunastu).
Część druga – FILMY, SERIALE
Z filmami, jak zwykle, idzie mi dużo łatwiej – wyzwanie 52 filmy „zaliczyłam” już 22 lutego. Teraz idę na podwojenie – do końca kwietnia obejrzałam 78 filmów, w tym 8 w kinie, 23 na dvd (do tego przyczynia się znacząco atrakcyjna oferta całkiem ‚świeżych’ filmów dostępnych w Biedronce 😉 ), a reszta oglądana na szklanym ekranie TV (co dobrze świadczy o tym, że telewizor jak najbardziej się przydaje 😉 ). Było kilka wtop (takich, wiecie, – oglądam gnioty, żebyście Wy już nie musieli 😀 ), ale większość była bardzo dobra. Najlepszy, a może najbardziej zapadający w pamięć, to ten ze zdjęcia – znakomity film, świetnie pokazujący do czego prowadzić może zło i jak je zwalczyć; trochę wulgarny, trochę brutalny, ale naprawdę wart obejrzenia! Wyróżnię jeszcze widzianego w kinie polskiego „Kuriera” (bardzo mi się podobał, świetnie opowiedziana historia, z pięknym symbolicznym zakończeniem) oraz tegorocznego zdobywcę Oscara – „Green Book” – wspaniały film z fantastyczną muzyką.
A jeśli chodzi o seriale, obejrzałam ich w sumie 9 sezonów, ale samych tytułów było 6 😉 Bo to był zdecydowanie czas „Outlandera” – o książkach słyszałam dawno temu, ale jakoś się wzbraniałam, niedawno przypomniałam sobie o serialu i … poooszło – prawie za jednym zamachem obejrzałam wszystkie cztery dotychczas nakręcone sezony (bagatela – 56 okołogodzinnych odcinków!), przepadłam całkowicie, jestem zauroczona, zachwycona, wszystko mi się podobało! Pierwszy tom serii zakupiony, będzie czytany, a powtórka serialu też już zaplanowana 😉 Tu piosenka tytułowa, trochę w innej wersji niż w serialu 😉
Innym serialem, na który chciałabym zwrócić Waszą uwagę, jest rosyjska „Anna Karenina” z 2017r. Serial o tyle ciekawy, że oparty jest nie tylko na jednej z najsławniejszych powieści wszechczasów, ale także na wspomnieniach wojennych lekarza i pisarza Wikientija Wieriesajewa. Dlatego są w nim dwa plany czasowe – drugi to koniec wojny mandżurskiej i spotkanie syna Anny z Wrońskim. Bo, co ważne, cały serial opowiada tę historię z punktu widzenia właśnie Wrońskiego, co jest dość ciekawym zabiegiem.
Część trzecia – ŻYCIE 😉
Cóż, jak pewnie niektórzy stali czytelnicy wiedzą, ten rok jest u nas pod hasłem ósmoklasistów, na szczęście za nami już egzaminy, czyli to, co było chyba najbardziej stresujące. A żeby się trochę od nich oderwać, udało nam się w kwietniu odwiedzić plan serialu „Korona królów”. Tu fotka na zachętę, ale szersza relacja pojawi się tu na blogu pewnie w okolicach zakończenia drugiego sezonu. Obydwoje oglądamy ten serial regularnie, ja sama jestem jego wierną fanką, uwielbiam historię, wydawało mi się, że nieźle znam historię Polski, ale dzięki serialowi można poznać wiele szczegółów, ciekawostek i powiązań międzyludzkich, a przy okazji zupełnie ‚bezboleśnie’ się je zapamiętuje 🙂
To na razie tyle w nowym formacie podsumowań 😉 a przed nami najfajniejsze chyba miesiące – mam nadzieję, że z piękną pogodą i niezapomnianymi przeżyciami wakacyjnymi.